Historia zna wiele przypadków artystów, którzy postanowili spróbować swoich sił w polityce. Nie trzeba zbyt mocno cofać się w czasie, żeby znaleźć przykład. Były gubernator Kalifornii – Arnold Schwarzenegger znany na całym świecie z filmów akcji i jako kulturysta. Trochę wcześniej był Ronald Regan westernowy aktor, który został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Przykładów jest pewnie więcej.
Wiem, że w Polsce też się zdarzało aktorom czy piosenkarzom zasiadać w sejmowych lub senackich ławach, ale musze się przyznać, że nie pamiętam, aby ktoś taki ubiegał się o stanowisko prezydenta kraju.
Natomiast tutaj, w Irlandii jest inaczej. Ponieważ stanowisko prezydenta nie jest związane z prawie żadną władzą zwykle 'rasowi’ politycy nie startują w wyborach. Trzeba przyznać, że dla polityka stanowisko, na którym zatwierdzasz tylko to, co jest rekomendowane przez rząd nie jest czymś pociągającym. Głowa państwa w Irlandii może co prawda odmówić rozwiązania tutejszego sejmu jeżeli rząd otrzymał wotum nieufności, ale to w gruncie rzeczy wszystko. W założeniu, to prezydent zatwierza rząd, a wcześniej premiera, ale zawsze jest to za rekomendacją sejmu. Również sędziowie trybunału są powoływani przez prezydenta, ale ponownie za rekomendacją rządu. Veto również istnieje, ale jest ograniczone. Prezydent może opóźnić podpisanie ustawy nawet o rok, ale nie może jej odrzucić. Z tego, co udało mi się sprawdzić było użyte tylko raz w całej historii. Najciekawszy jest jednak fakt, że prezydent musi dostać zgodę rządu na opuszczenie kraju bez względu na przyczyny wyjazdu. Prezydent również musi mieszkać w okolicach Dublina. Obecnie jest to prezydencka rezydencja w Phenix Park.
Ogólnie rzecz ujmując, Irlandczycy traktują urząd prezydenta jako ciekawostkę. Prezydent spełnia według nich reprezentacyjną rolę. Może dlatego tak duże poparcie ma obecna prezydent Mary McAleese. I chyba dlatego niewielu polityków chce startować do wyścigu o fotel prezydenta kraju ustępując miejsca bardzo często celebrytom, lokalnym działaczom charytatywnym bądź mężom byłej lub obecnej pani prezydent.
Ponieważ do wyborów zostało jeszcze prawie dwa miesiące nie ma jeszcze oficjalnej listy z kandydatami na urząd prezydenta. Ale patrząc na listę osób, które zgłosiły chęć ubiegania się o stanowisko jest jedno nazwisko, które wzbudza lekki uśmiech na twarzach Irlandczyków powyżej czterdziestegopiątego roku życia. Pamiętają oni, że Dana Rosemary Scallon w roku 1970 wygrała piosenką „All Kinds of Everything” konkurs Eurowizji. Piosenka ta stała się bardzo szybko hitem na całym świecie (http://www.youtube.com/watch?v=AoFCnIDIavc), a kariera nabrała tempa. Przez wiele lat Dana wykonywała piosenki folkowe i chrześcijańskie. W styczniu 1980 r. wydała nawet album zatytułowany „Totus Tuus” na cześć Papieża Jana Pawła II. W roku 1997 po raz pierwszy postanowiła startować w wyborach prezydenckich. Zajęła trzecie miejsce. Jednakże postanowiła, że polityka to jest coś ciekawego i w 1999 r. została wybrana do Parlamentu Europejskiego z rejonu Connacht–Ulster. Niestety pięć lat później straciła swoje miejsce w Parlamencie Europejskim. W międzyczasie starała się uzyskać miejsce w tutejszym sejmie, lecz poparcie dla jej osoby nie było wystarczające. W 2004 r. Dana próbowała ponownie wystartować w wyborach prezydenckich, lecz nie dostała wystarczającej liczby głosów poparcia, aby zostać kandydatem do stanowiska. Czy tym razem się uda? Raczej nie, ale jakby się udało i jakimś trafem Dana wygrała, to za każde euro postawione na jej zwycięstwo można zarobić 40.
A może w Polsce wystawić takich kadydatów:
– Kazik,
– Irena Santor,
– Janusz Gajos,
– Jerzy Stuhr?
Ostatnie komentarze