Rozdzielić dla dobra gatunku, czy zostawić w spokoju? Taki dylemat mają pracownicy zoo w Toronto. Wspólne gniazdo uwiły tam sobie dwa pigwiny Buddy i Pedro (obydwa to samce) – ich nietypowy związek trafił na czołówki gazet (również irlandzkich) i stał się wdzięcznym tematem żartów o „Lodowej górze Brokeback” („Brokeback Iceberg”).
Pingwiny spotkały się po raz pierwszy rok temu i tak przypadły sobie do gustu, że razem uwiły gniazdo, w którym teraz razem „mieszkają”. Ponieważ Buddy i Pedro należa do zagrożonego wyginięciem gatunku pingwinów, władze zoo postanowiły, że dla dobra gatunku będą musieli nietypową parę rozdzielić.
Zajmujący się pingwinami w zoo Tom Mason przyznał, że łączy je „silna więź społeczna”, niekoniecznie natury seksualnej. Kontynuując opowieść o Buddym i Pedro dodał: „pingwiny są tak społecznymi zwierzętami, że potrzebują… towarzystwa. Obydwa osobniki pochodzą z grupy kawalerów, którzy czekali na szanse, aby stworzyć pary z samicami.” Zoo w Toronto otrzymało pingwiny z USA na początku tego roku i jeśli wierzyć Masonowi Buddy i Pedro już wtedy byli parą.
Teraz głównym zadaniem pracowników zoo jest znalezienie partnerek dla towarzyskich pingwinów. 21-letni Buddy to doświadczony pingwin, przez 10 lat miał życiową partnerkę. Doczekał się z nią nawet potomstwa. Niestety zmarła i wówczas Buddy zwrócił się ku dużo młodszemu, 10-letniemu Pedro, który w tej kwestii doświadczenia żadnego nie ma (zarówno z partnerką, jak i z partnerem).
Trudno powiedzieć komu należy dobrze życzyć w tym przypadku – ogrodowi zoologicznemu, który stara się odseparować parę od siebie, aby żyjąc osobno pingwiny mogły się rozmnażać, czy też nietypowej parze, która zdaje się być razem szczęśliwa.
Jedno jest pewne – prywatny związek dwóch pingwinów stał się sprawą publiczną. W sprawie zainterweniowało nawet Kanadyjskie Towarzystwo dla Zwierzat Gejów (sic!), które zasypało ogród zoologiczny w Toronto listami z prośbami o nierozdzielanie pary pingwinów.
Ostatnie komentarze